Napisałam się, namarudziłam i ff się powiesił. No to nie piszę tego drugi raz. Było o moich wątpliwościach co do szkół integracyjnych.
W szkole cały czas bez zmian. Próbują nas namówić na pierwszą klasę
gdzieś indziej. Zaczynam się nad tym zastanawiać. To trudna decyzja.
Nowe środowisko, inni koledzy, dojazdy. Niestety aktualnie z tego, co
się dzieje w szkole Ω prawie nie korzysta. Wychodzi z sali, nie uważa,
przeszkadza. Nie chce brać udziału w angielskim, rytmice, religii. No to
trochę bez sensu taka szkoła, korzyści z niej tyle, co ze świetlicy. A w Pruszkowie nauczyciel wspomagający jest tylko 10 h w tygodniu. Czyli tyle, co nic w proporcji do potrzeb.
Wstawiam dwie fry. Byłam coś winna asystentce za worek włóczek. Dałam
jej do wyboru te dwie rzeczy z kordonków z jej worka. Wolała
naszyjnik, ale był za krótki nieco, bo nie wszyscy lubią obroże. Zrobię
nowy. Zaskoczyłam ją i w zamian przyniosła mi koraliki typu perłowy ryż.
Planuję zrobić z nich kolczyki, bo mam akurat niepełne czółenka tej niebieskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kwiatki