piątek, 31 stycznia 2014

szczerze się uśmiechnęłam

W pracy dziecko (nie moje) do ojca: Powiedz jej albo ja jej będę musiał powiedzieć! (stoję obok, a w ogóle to "Pani", mój drogi! ale profesjonalny ignore)
Ojciec - mina typu "nie wiem o co cho".
Pytam chłopaka: Nie gadasz ze mną? Czemu nie możesz mi sam powiedzieć?
Chłopak: Bo mama powiedziała TACIE, żeby powiedział!
Acha.
I żart z głupia frant: A coś ty taki zasadniczy? Zespół Aspergera masz?
Ojciec - wyraźnie kiwa głową.
A ja tak sobie walnęłam i nawet nie pomyślałam, że mogą się obrazić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kwiatki