Z okazji zrobiłam stroik, a mąż poczynił spostrzeżenia. Że 
najkorzystniej byłoby mieć Wigilię we własnym, maleńkim, pięcioosobowym 
gronie, bo goście/pobyt w gościach rozstrajają Aspiego i zdecydowanie 
pogarsza mu się zachowanie do niemożności opanowania włącznie. W tym 
roku znowu najadłam się głównie wstydu przez niego, ale w gronie ściśle 
rodzinnym. Więcej nie dam się namówić na żadne wczasy świąteczne w 
górach, bo tam było jeszcze więcej ludzi i w ogóle.







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kwiatki