poniedziałek, 10 września 2012

tłumaczenie przemyśleń frywolitkowych wg LadyShuttleMaker

LSM jest mistrzynią koronki czółenkowej. Można oglądać jej prace na http://ladyshuttlemaker.blogspot.com
Napisałam do niej mejla i uzyskałam pozwolenie na streszczenie po polsku i użycie zdjęć z posta o dacie 07.05.2012. Jakby ktoś chciał całość po angielsku jest tu:
http://ladyshuttlemaker.blogspot.com/2012/05/merely-interesting-observations.html
LSM pokazuje w nim szczegóły na które w swoich pracach zwraca uwagę frywolitkowy perfekcjonista.


Tłumaczę tak mniej więcej wg moich umiejętności co następuje:
http://ladyshuttlemaker.blogspot.com
 "Najpierw zajmiemy się oczywistymi różnicami między prawą a lewą stroną robótki. Na przypadek, gdyby ktoś się pogubił, przykład A został wykonany z użyciem wszystkich małych sztuczek, które tu omówię. Natomiast przykład B to normalna, codzienna, stara szkoła frywolitki. Można określić różnice między prawą a lewą stroną. Przykład B ma pół supełka na początku łańcuszka. Jeśli komuś zależy, jest bardzo prosto temu zaradzić - po prostu trzeba odwrócić kolejność półsłupków w łańcuszkach. (O tym mówi też metoda Jana Stawasza - przyp. tłum.)
http://ladyshuttlemaker.blogspot.com
 Inną różnicą między prawą a lewą stroną jest wygląd pikotek. Wiedzieliście, że pikotka ma przód i tył?
http://ladyshuttlemaker.blogspot.com
 ...i nawet nie myślę, że trzeba tu wyjaśniać.
http://ladyshuttlemaker.blogspot.com
 Teraz o innych sztuczkach. Przepuszczenie czółenka przez kółeczko przed jego zamknięciem robi drobną różnicę. W przykładzie A można zobaczyć, że to wypycha ostatni supełek na prawą stronę tak, że go widać, podczas gdy w przykładzie B jest nieco przekręcony i się gubi.
http://ladyshuttlemaker.blogspot.com
I w końcu... i prawdopodobnie moja nowa ulubiona metoda LHPJ czyli Larks Head Picot Join (czyli coś w stylu Skowronkogłowe Łączenie Pikotkami) wg KrystleDawn, o którym ona sama mówi, że zakłada pasek spodenkom supełka, czy jakoś tak."


Na koniec LSM pisze, że z praktyką takie sztuczki stają się całkiem proste i wchodzą w nawyk... albo i nie. Najważniejsze, żeby frywolitkowanie sprawiało radość a każdy niech robi, jak mu się podoba. Bardzo jestem wdzięczna LadyShuttleMaker (co dosłownie znaczy Pani Robiąca Czółenka lub Na Czółenkach) za pozwolenie skorzystania z treści posta i tych zdjęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kwiatki